I Zimowy Forest Run – czyli jak zrobić kolejny bieg w WPNie, który będzie wyjątkowy

I Zimowy Forest Run odbył się w ostatnią niedzielę. Jest to bieg przełajowy przez wielkie „P”, szczególnie patrząc przez pryzmat ostatnich kilometrów.

Dojazd w okolice startu jest dość prosty i raczej nie ma problemu z trafieniem, na parkingu Wolontariusze sprawnie pomagali zaparkować samochód. Z parkingu do biura zawodów prowadzi szeroka droga. Samo biuro zawodów zorganizowane bardzo fajnie, w połączeniu ze strefą mety tworzy klimatyczne miejsce, dzięki któremu wykażnie czuć szczególną atmosferę tego biegu.

Wydawanie numerów startowych szło sprawnie, dzięki możliwości odbioru pakietów również dzień wcześniej nie było dużych kolejek. W pakietach prócz numerów znalazła się również podarek od organizatora oraz żel od sponsora. Nie zabrakło również ulotek z różnymi zniżkami oraz fajnych pamiątkowych nalepek.

biuro forest

Punktualnie o godzinie 10:00 ruszyliśmy na 22 kilometrową trasę. Wybór Wielkopolskiego Parku Narodowego na lokalizacje biegu jest sam w sobie bardzo dobrym pomysłem, jednak wytyczenie trasy, na której nie brakuje pięknych widoków oraz trudnych odcinków dodatkowo potęguje radość z udziału w biegu. Pierwsze 15 kilometrów to dość szybka część trasy, jednak już na 16 kilometrze zaczyna się prawdziwy bieg przełajowy. Na szczęście Organizatorzy bardzo dobrze wyznaczyli miejsca na punkty odżywcze, w sumie było ich aż cztery, szczególnie dwa ostatnie były bardzo przydatne. Ponownie na wyrazy uznania zasługuje oznaczenie trasy, które było na tyle wyraźne, że chyba nikt nie był wstanie pomylić drogi do mety 🙂 Końcówka biegu to wręcz „morderczy” podbieg, który nawet z najtwardszych i najbardziej zaprawionych w przełajach biegaczy wyciągną ostatki sił. Bez wątpienia trasa jest wymagająca, jednak daje tak olbrzymią satysfakcję z jej pokonania, że na pewno większość z uczestników będzie chciała ponownie spróbować swoich sił 🙂

Strefa mety zorganizowana bardzo zgrabnie, wszyscy szybko otrzymywali medale. Na wszystkich czekała woda, izotoniki oraz herbata, były również banany oraz czekolada. Organizatorzy ugościli biegaczy smacznym posiłkiem po biegu oraz gazowanym izotonikiem.

meta forest

Podsumowując, Forest Run po raz kolejny okazał się wyjątkowym wydarzeniem biegowym, na którym bez wątpienia warto być. Serdeczność i sympatię było czuć na każdym kroku, przy bardzo dobrej organizacji oraz staranności o wyjątkową atmosferę, powstała impreza biegowa, która wyraźnie wyróżnia się na tle imprez masowych. W naszej ocenie bieg bardzo fajny, klimatyczny i wzmagający, który warto było przebić i z pewnością na długo pozostanie w pamięci 🙂