Ból łydek to częsty problem biegaczy jak sobie z nim radzić?

Tylna część podudzia, czyli łydka, intensywnie pracuje podczas biegania. Zatem ból, skurcze czy dyskomfort mogą się zdarzać. Niestety nie zawsze będzie to wynikać z przyczyn czysto mięśniowych. Jak to wstępnie zróżnicować oraz co robić, kiedy łydki dają się we znaki?

Pamiętajmy, że ból w łydce to tylko objaw. Podstawowa lista możliwych przyczyn jest całkiem spora:

– przeciążenie mięśnia
– uszkodzenie mięśnia/ścięgna/przyczepu
– przebyty uraz bezpośredni
– ból promieniujący od kręgosłupa
– zakrzepica żył głębokich
– złamanie zmęczeniowe
– zastoje żylne
– powierzchowne zapalenie żył, żylaki
– pęknięcie cysty Bakera
– krwiak (nie zawsze jest widoczny pod skórką)
– zapalenie kaletki
– ciasnota przedziałów powięziowych
– ból promieniujący od kolana lub stawu biodrowego
– zapalenie lub podrażnienie nerwu
– zmiany nowotworowe

Postawienie prawidłowej diagnozy czasami nie jest łatwe nawet dla doświadczonego klinicysty, dlatego w razie wątpliwości absolutnie nie należy leczyć się na własną rękę. Ból w łydce może bowiem być stanem zagrożenia życia, jeśli jest wynikiem np. zakrzepicy żył głębokich, której to konsekwencją może być z kolei zatorowość płucna. Niestety powszechnie znane są takie przypadki, również wśród osób młodych, dlatego zawsze lepiej “dmuchać na zimne”. Szczególnie narażone na zakrzepicę są m. in. osoby po masywnych urazach i zabiegach chirurgicznych, palacze, kobiety stosujące tabletki antykoncepcyjne, osoby otyłe oraz w okresie po unieruchomieniu i z chorobami naczyń.

Poniżej przedstawione zostaną 2 stany, w których można radzić sobie samodzielnie.
Pierwszym przypadkiem, z którym nie ma konieczności zgłaszania się po fachową pomoc są tzw. “zakwasy”, które każdy biegacz zapewne zna. Kwas mlekowy w mięśniach pojawia się wskutek pracy beztlenowej, czyli w czasie szybkiego biegu ze zbyt wysokim tętnem lub po długotrwałym biegu powyżej swoich aktualnych możliwości. Zakwasy w łydkach, jeśli wystąpią, powinny być symetryczne i dawać bolesność przy obciążeniu mięśnia (skurczem i rozciąganiem) oraz jego uciśnięciu czy lekkim uderzeniu. Sposobem radzenia sobie z zakwasami jest nieobciążający trening na rowerze (pedałowanie “na luzie”, z minimalnym oporem), wysokie ułożenie nóg, masaż oraz ciepłe kąpiele, sauna lub zabiegi z zakresu fizykoterapii czy kinesiotaping. W większości przypadków zakwasów możemy pozbyć się we własnym zakresie.
Innym stanem, w którym możemy działać samodzielnie jest zwykłe zmęczenie nóg po biegu. Przykład auto-masażu łydek można znaleźć tutaj. Każdą technikę pokazaną na filmie należy odpowiednio przedłużyć, tak, żeby masaż jednego podudzia trwał 10-15 minut. Po masażu dobrze jest ułożyć nogi wyżej (tzn. w pozycji leżącej kolana i stopy powinny być powyżej bioder).

Podsumowując: auto-masaż łydek możemy wykonać samodzielnie po zakończonym biegu dla szybszego pozbycia się potreningowego uczucia zmęczenia oraz w przypadku powstania “zakwasów”. Masaż jest dobry również wtedy, kiedy podejrzewamy, że zakwasy mogą się pojawić następnego dnia po większym obciążeniu treningowym. Pomoże on wtedy złagodzić nieprzyjemne uczucie zakwaszenia mięśni.

Nasz niepokój z kolei zawsze powinny wzbudzać objawy występujące szczególnie asymetrycznie, a także (nawet symetrycznie) występujące obrzęk, zasinienie, mrowienie czy drętwienie. Należy też zwrócić uwagę na tzw. “nowe bóle”. Jeśli np. po każdym biegu na 10 km odczuwamy takie samo zmęczenie, które jest standardowe, szybko mija i nie wiąże się z obrzękiem, kłującym bólem, zasinieniem, a pewnego razu odczujemy coś nieprzyjemnego lub noga będzie wyglądać inaczej niż zwykle, należy to zdiagnozować. Sytuacją szczególnie niepokojącą będzie taka, kiedy ból (lub jakikolwiek inny objaw) będzie występował stale (w spoczynku i w obciążeniu) i/lub kiedy z czasem będzie narastał. Zawsze lepszym rozwiązaniem będzie wykluczenie poważnej patologii poprzez diagnozę niż zbagatelizowanie objawów.

Tomasz Sawczyn
mgr fizjoterapii
Przychodnie Lekarskie Gaudium Vitae
ul. Mogileńska 10, lok. 34
61-052 Poznań
tel.: 783 331 224
e-mail: info@tsfizjoterapia.pl
www.tsfizjoterapia.pl oraz FB: www.facebook.com/tsfizjoterapia