Żywienie przed maratonem, czyli ładowanie organizmu  węglowodanami!!

dietodajniaStart w Maraton zbliża się wielkimi krokami. Każdy, kto stawia przed sobą wyzwanie ukończenia biegu czy zdobycia czołowych miejsc, dba o odpowiednie wytrenowanie ciała. Przygotowując nasz organizm, do tak dużego wysiłku musimy pamiętać o odpowiedniej diecie, która w bardzo dużym stopniu przyczyni się do sukcesu. Głównym celem powinno być odpowiednie nawodnienie i oczywiście uzupełnienie zapasów glikogenu w organizmie.

Istnieją różne szkoły tzw. „ładowania węglowodanami”. Ładowanie może odbyć się cyklu 7- dniowym, który przyjmuje w pierwszych 3 dniach dietę o umiarkowanej podaży węglowodanów. W praktyce przyjmuje się dostarczenie 5-7g węglowodanów na kg masy ciała. Po tym okresie należy przestawić się na dietę o wysokiej podaży węglowodanów tj. dostarczającej 8-10g na kg masy ciała. Biorąc pod uwagę ostatnie wytyczne, pamiętajmy o tym, aby ostatni intensywny trening odbył się tydzień przed zawodami. W ostatnie dni przed zawodami, bardzo ograniczmy intensywność treningów.

Najważniejsze, aby dostosować sposób ładowania węglowodanów do siebie. Sprawdzić czy metoda jest korzystna dla naszego organizmu i czy przyniesie pożądany efekt. Najlepiej wszystko testować na sobie w okresie treningowym, nie przed ważnymi zawodami.
Ostatni dzień przed zawodami, pamiętajmy o zjedzeniu kolacji, w której powinniśmy zrezygnować z potraw tłustych i oczywiście alkoholu. Pamiętajmy, aby dieta była bogata w węglowodany. Nie testujmy na sobie nowych produktów, ważne aby zjeść to co już jest nam znane.

Rano przed samym startem, na 2-4 godzin przed zawodami należy zjeść śniadanie. Ważne, aby posiłek bogaty był w węglowodany, małej zawartości tłuszczu i białka. Dobrym pomysłem będą płatki owsiane z owocami i niskotłuszczowym produktem mlecznym.

Autorką artykułu jest dietetyczka:

mgr inż. Małgorzata Zdrojewska-Pujanek
dietodajnia.pl

3 komentarze do Żywienie przed maratonem, czyli ładowanie organizmu  węglowodanami!!

  1. Wszystko dobrze, ale dwie sprawy:
    . oczywista rezygnacja z alkoholu w przeddzień startu to bzdura, wręcz zalecam (ogólnie też się zaleca) wypicie małego piwa/lampki wina do kolacji przed zawodami, działa rozluźniająco, odstresowująco i ogólnie niezwykle pozytywnie na ciało i ducha 🙂
    . sugerowanie produktów mlecznych na śniadanie w dniu zawodów totalnie przekreśla kompetencje autorki. większość z nas nietoleruje mleka, czy wręcz jest na nie uczulona, mleko jako takie jest trucizną z którą zdecydowana mniejszość ludzkości sobie radzi i bezproblemowo trawi, także odradzam, no chyba że mamy dobrze przetestowane np szklankę mleka czy kawał białego sera lub kubek jogurtu przed długimi zawodami/biegami.

  2. Cieszę się, że artykuł wywołał dyskusję. Chcąc sprostać oczekiwaniom poniżej kilka słów wyjaśnień.
    Alkohol nawet w najmniejszych ilościach pogarsza koordynację, zmniejsza
    wytrzymałosć, siłę, naraża na odwodnienie (hamuje działanie wazopresyny)
    myślę, że na takie konsekwencje na pewno nie możemy sobie pozwolić na dzień
    przed zawodami.
    Jesli chodzi o wrodzoną nietolerancję laktozy, to przypadłość ta dotyczy
    niespełna 10% społeczeństwa. Przy śniadaniu w dzień zawodów wspomniałam o
    niskotłuszczowych produktach mlecznych, do których zaliczamy nie tylko mleko,
    ale także: jogurty, kefiry, maślanki itp. Osoby cierpiące np. na
    nietolerację laktozy zupełnie swobodnie mogą spożywać np. jogurty. Każdy zna swój organizm najlepiej i wie co toleruje, a co mu szkodzi. Tak jak napisał
    nam Pan Kwolana jak najbardziej w okresie zawodów powinniśmy wybierać
    prodkty znane i dobrze tolerowane.

  3. Blisko 70% dorosłych wykazuje w pewnym stopniu nietolerancję laktozy. W Polsce nietolerancja laktozy występuje u 1,5% niemowląt i dzieci oraz u 20-25% osób dorosłych.

    Za wikipedią: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nietolerancja_laktozy

    Co do alkoholu, zdania są bardzo podzielone, to o czym pisze pani dietetyk to oczywiście prawda, ale demonizowana. Nie można przesadzać w żadną stronę, być może komuś biegnącemu na złamanie 2:12 w maratonie kilka łyków piwa przeszkodzi w osiągnięciu założonego czasu, ale jeżeli pan Józek, lat 39, przed swoim maratońskim debiutem walnie sobie małe piwo, z pewnością go to wyluzuje na tyle, że ze spokojem stanie na starcie i dobiegnie do mety.

    http://www.runners-world.pl/dieta/Piwo-pomaga-czy-szkodzi,3664,1

Komentowanie jest wyłączone.