O swoich startach w Pile opowiadają czołowi biegacze

Półmaratonu PHILIPS Piła od wielu lat rozgrywany jest w randze Mistrzostw Polski w na dystansie 21,097km. Najlepsi polscy biegacze lubią pilską połówkę ze względu na szybką trasę oraz wysoki poziom organizacyjny zawodów. Nie pozostaje im nic innego, jak tylko walczyć na trasie o jak najlepszy wynik i tytuł mistrzowski. Poprosiliśmy Marcina Chabowskiego, Arkadiusza Gardzielewskiego oraz Pawła Ochala o podzielenie się swoimi wrażeniami z dotychczasowych startów w Pile.

Marcin Chabowski – Mistrz Polski w Półmaratonie 2011 (01:02:26)
Doskonale pamiętam swój start w Pile z 2011 roku, gdy rywalizowałem z Kenijczykiem Mukule o zwycięstwo w półmaratonie. To był naprawdę szybki bieg, sprzyjała pogoda oraz silna obsada biegaczy, wśród których poza mną byli również Henryk Szost, Michał Kaczmarek, Artur Kozłowski oraz Błażej Brzeziński. Poza tym organizatorzy zapewnili szybkich biegaczy z Kenii, którzy prowadzili bieg w dobrym tempie. Zawody odbyły się na starej trasie, która była trochę bardziej wymagająca niż ta, z którą biegacze zmierzą się 7 września. Mieliśmy wtedy do pokonania podbieg na wiadukt, nowa trasa jest bardziej płaska i przez to szybsza. Mimo to do dzisiaj żadna z kolejnych edycji pilskiego półmaratonu nie była rozgrywana w tak szybkim tempie jak nasz bieg z 2011 roku. Kenijczyk Mukule wyjechał wtedy z Piły z rekordem trasy a ja nowym rekordem życiowym na dystansie półmaratonu (01:02:26), którym zresztą legitymuję się do dzisiaj.

Myślę, że Piła ze względu na płaską, szybką trasę doskonale nadaje się na miejsce do rozgrywania szybkich zawodów. To oczywiście tylko jeden z czynników, który wpływa na tempo biegu. Nie bez znaczenia są również warunki pogodowe w dniu startu oraz obsada biegu. W biegu z 2011 roku tuż za mną przybiegł Henryk Szost oraz Michał Kaczmarek, którzy byli bliscy złamania 64 minut. To pokazuje, jak dobrzy zawodnicy stanęli na starcie tej edycji. Spory wpływ na to, którzy z polskich biegaczy startują w Pile ma kalendarz wojskowych startów, do których zobowiązanych jest większość czołowych zawodników. Niestety zwykle wojskowe mistrzostwa odbywają się właśnie na jesieni, stąd może wynikać absencja części biegaczy na Mistrzostwach Polski w Pile. Wspólnie z moim trenerem układam plany startowe z półrocznym wyprzedzeniem. Chętnie przyjadę do Piły, jeśli tylko start w tym półmaratonie będzie korzystny z punktu widzenia mojego planu treningowego i zostaną stworzone warunki do szybkiego biegania. Myślę, że spośród zawodowych biegaczy ja i Henryk Szost mamy największe szanse, aby zaatakować rekord Polski na dystansie 21,097km.

Arkadiusz Gardzielewski – Mistrz Polski w Półmaratonie 2012 (01:04:04)
Myślę, że nie ma dla biegu lepszej rekomendacji, niż uśmiech i zadowolenie pojawiające się na twarzach biegaczy docierających do mety. W Pile takich biegaczy nie brakuje, sam w 2012 roku kończyłem Półmaraton Philipsa w Pile emanując radością oraz pozytywną energią. Nie mogło być inaczej, w końcu sięgnąłem wówczas po tytuł mistrza Polski w Półmaratonie! Zwróciłem uwagę, że organizatorów pilskiej połówki nie interesuje powielanie schematów z poprzednich edycji. Ci ludzie pracują, aby każdy kolejna edycja imprezy była coraz lepsza. Dowodem na to jest chociażby modyfikacja trasy biegu, dzięki której obecnie Półmaraton Philips jest rozgrywany na jednej z najszybszych tras w Polsce.

Paweł Ochal – Wicemistrz Polski w Półmaratonie 2013 (01:06:22)
Pierwszy raz w pilskim półmaratonie wystartowałem w roli „zająca”. Był rok 2003, przebiegłem wtedy tylko 10km, ale i tak spodobała mi się ta trasa, mimo tego, że musiałem wrócić autobusem na linię startu. Następne starty w Pile przynosiły już medale Mistrzostw Polski, więc jak tu nie lubić tej połówki? W zeszłym roku wystartowaliśmy w Pile razem z Olgą, ja byłem drugi, a Olga zwyciężyła w kategorii kobiet. Dla mnie sukces w tym biegu był bardzo ważny, wracałem po kontuzji, co spowodowało, że słabo przepracowałem zimę. Tym bardziej cieszyłem się z tytułu wicemistrza Polski, który wywiozłem z Piły. Formę zaprezentowaną na pilskiej połówce potwierdziłem w Poznaniu zajmując 3. miejsce w 14. Poznań Maraton.

Startując w Pile wiesz, że nie musisz się martwić o sprawy organizacyjne, co ważne dla zawodników biuro zawodów jest na wysokim poziomie. Atutem Piły są również żywiołowo dopingujący kibice na trasie, którzy nie pozwalają zwolnić ani na moment. Oczywiście główną atrakcją pilskiego biegu jest szybka trasa, na której padło już bardzo wiele rekordów życiowych. W tym roku znów powalczę w Pile o tytuł Mistrza Polski, trzymajcie kciuki!