Śnieżne Konwalie już za nami

[singlepic id=122 w=220 h=140 float=left]

2 lutego w Nietążkowie odbyły się zawody inaugurujące Puchar Polski w Maratonach na Orientację – „Śnieżne Konwalie”. Na tydzień przed startem wydawało się, że impreza przebiegać będzie rzeczywiście w bardzo zimowej scenerii, jednak dodatnie temperatury skutecznie rozpuściły zalegający w lesie i na polach śnieg, zamieniając arenę zmagań w bagno.

Mimo kiepskiej pogody na starcie stawiło się 161 zawodników, z czego, aż 51 na „pucharowym” dystansie 50 km. Na zawody zjechała czołówka najlepszych biegaczy, w tym aktualny Mistrz Polski na tym dystansie – Mariusz Plesiński, czy brązowy medalista MP na dystansie 2 razy dłuższym – Paweł Pakuła. Gwiazd krajowego, a nawet światowego formatu nie zabrakło też na krótszych trasach: na zawodach pojawił się Michał Olejnik – Mistrz Świata Juniorów w Biegu na Orientację oraz wielu medalistów Mistrzostw Polski w tej dyscyplinie sportu.

Zawody rozgrywane były w formule tzw. scorelafu – biegacze otrzymywali mapę z zaznaczonymi punktami kontrolnymi i sami wybierali sobie kolejność w jakiej będą je odnajdywać. Strategie były różne, dzięki czemu zawodnicy rozbiegli się po lesie i prawie każdy był zdany tylko na swoje własne umiejętności nawigacyjne. Pogoda dodatkowo utrudniła wybór wariantu, bo niewielka rzeczka Samica, którą latem można właściwie przeskoczyć, teraz wylała i zawodnicy musieli podjąć decyzję czy przejść rzeczkę brodząc w lodowatej wodzie po uda czy jednak nadłożyć drogi i pobiec do najbliższego mostku.

Na trasie 50 km najlepiej z wyborem wariantu i z jego realizacją w terenie poradzili sobie wspomniany już Mariusz Plesiński z Świętoszowa oraz Bartłomiej Grabowski z Otwocka, którzy mimo, iż wybrali kompletnie inną strategię, spotkali się na 300 m przed metą i zafiniszowali razem zajmując 1 miejsce z czasem 6 godzin 28 minut. 17 minut po nich na mecie zjawił się Marcin Krasuski z Warszawy, a po kolejnych 23 minut dobiegło 3 reprezentantów Leszna: Wiesław Prozorowski, Waldemar Binkowski oraz Mariusz Błachowiak, którzy zajęli najgorsze dla sportowca 4 miejsce. Na trasie o połowę krótszej najlepszy okazał się Robert Zabel z Poznania, któremu pokonanie 25 km zajęło 3 godziny i 7 minut, na drugim miejscu uplasował się Janusz Skowroński z Oleśnicy, a na trzecim Marek Muszyński również z Poznania. W tej kategorii najlepszym zawodnikiem „gospodarzy” został Jarosław Dawidziak z Leszna, który zajął 9 miejsce.

Poza zawodowcami, na trasie pojawiło się wielu amatorów. Rywalizacja trwała od 9 rano aż do prawie 1 w nocy. Niektórzy zawodnicy spędzili na trasie ponad 15 godzin, ale wszyscy wracali na metę w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Nietążkowie z ogromną satysfakcją. Zawody na orientację to świetna alternatywa dla biegów ulicznych, ale również dobra dyscyplina do rozpoczęcia „życia na sportowo”. Po pierwsze przebywamy na łonie natury, uciekamy z zatłoczonego, śmierdzącego spalinami miasta, po drugie biegamy po miękkim, co jest bardziej zdrowe dla stawów, po trzecie oprócz nóg, mamy zajęty również mózg, który nie ma czasu na myślenie o zmęczeniu, tylko przez cały czas musi być skupiony na rozpracowywaniu strategii dotarcia do kolejnych punktów kontrolnych, a odnajdywanie ich daje naprawdę wielką satysfakcję. To właśnie dlatego wszyscy, mimo ogromnego zmęczenia na mecie, powtarzali, że już nie mogą się doczekać kolejnej imprezy z mapą.

Szczegółowe wyniki na stronie www.rajdkonwalii.pl/zima