Podsumowanie Słowaka

Wjechaliśmy do Grodziska niespełna 2 godziny przed startem na ulicach pełno strażaków i wolontariuszy, którzy nas przeprowadzili na parking pod biurem zawodów, na którym był spory luz. Auta stały dość szeroko rozstawione na polecenie wolontariuszy. Biuro mimo tłumu w środku działało bardzo sprawnie odebranie pakietu zajęło dosłownie 5 minut. Przy biurze znajdował się namiot w którym można było dostać kawę. W pakiecie startowym znalazł się szlafrok co jest niewątpliwie oryginalnym prezentem dla biegaczy. Kiedy przyszedł czas na start wszyscy biegacze przemaszerowali na rynek gdzie było miejsce startu. Trasa składała się z 2 pętli na których znajdowały się, aż 3 punkty z wodą i izotonikiem ponadto były baseny z wodą oraz liczne prysznice na trasie wystawione nie tylko przez organizatorów ale również przez mieszkańców Grodziska. Na wielką pochwałę zasługują wolontariusze na punktach odżywczych, sprawnie, sympatycznie i z uśmiechem po prostu fantastyczna praca. Kibiców na trasie było naprawdę sporo i wszyscy fantastycznie kibicowali. Atmosfera biegu bardzo wyjątkowa i nie do opowiedzenia. Pozostaje tylko podziękować za fantastyczną imprezę i wpisać w kalendarz przyszłoroczny półmaraton Słowaka jako obowiązkową imprezę do przeżycia.

ps. Medal pokażemy później bo jest się czym pochwalić i poświęcić chwilę na napisanie kilku słów.