Wiosna atakuje ciepłem! Jak przeżyć bieg i nie zrobić sobie krzywdy

-
Zwolnij! – Wczoraj było 10°C, dziś 25°C? Spokojnie, organizm jeszcze myśli, że to błąd systemu. Zacznij wolniej, bo inaczej padniesz po pierwszym kilometrze jak bohater telenoweli.
-
Pij wodę, nie tylko kawę! – Tak, kawa jest super, ale w 25-stopniowym słońcu nie zastąpi wody. Jeśli nie chcesz skończyć jak suszona śliwka, nawadniaj się!
-
Słoneczko cię kocha, ale nie przesadzaj – Słońce świeci, ptaszki ćwierkają, ale ono też ma moc spalenia cię na skwarkę. Czapka na głowę, krem na skórę i nie bawimy się w grillowanie biegacza.
-
Stylówka: na luzaka! – Ciemne, grube dresy? Chyba nie! Postaw na lekkie, jasne ubrania, żeby nie gotować się we własnym sosie.
-
Biegnij mądrze, nie wariuj! – Jeśli po drodze czujesz się jak na patelni, znajdź cień, zatrzymaj się, weź oddech. Bieganie ma być frajdą, a nie walką o przetrwanie.
-
Test na wytrzymałość? Powoli! – Nie udawaj, że tydzień temu byłeś mistrzem maratonu. Daj ciału chwilę na przyzwyczajenie się do nowych warunków, bo inaczej zamienisz się w zmokłego mopsa.
-
Poranek lub wieczór – Twój wybór! – Jeśli nie chcesz, by asfalt parował pod twoimi stopami, biegaj wcześnie rano albo wieczorem, gdy temperatura jest bardziej przyjazna.
Podsumowując: wiosna jest super, bieganie jest super, ale upał może cię zaskoczyć jak test w szkole. Bądź mądry i baw się dobrze! 🏃♂️☀️😆